"Vivere nolit, qui mori non vult!"
Wydarzenia ostatniego weekendu spowodowały że naprawdę czas na zmiany. Jadę w dół po prostej pochyłej i nie wiem gdzie wyląduję na razie to jestem w czarnej dupie….
Niech się skończy ten fatalny rok… rok który był przepowiadany jako rok dużych zmian, rozpadów, rewolucji, dramatów, ciągłej zmiany tempa i akcji. Dokładnie taki jest u mnie – sprawdza się w 100%…
Do tej pory raczej te zmiany były sztuczne, narzucone i nie płynące z wnętrza a bardziej z chęci zewnętrznej zmiany dla otoczenia ale tutaj potrzeba chęci zmiany wewnętrznej dla samego siebie….
Podobno wszystko to co Cię spotyka służy temu, abyś był lepszym i szczęśliwszym człowiekiem… Tak, jest tu prawda ale trzeba ją dojrzeć, zrozumieć i zacząć czerpać z tego… Niestety ja do tej pory tego nie dostrzegałem… Czas na głęboką retrospekcję… Będzie bolało ale w końcu trzeba to zrobić i pójść do przodu!!!
Części składowe retrospekcji:
Gdzie jestem w życiu?
Ile przeżyłem oraz jak to przeżyłem?
Ile mi zostało jeszcze czasu?
Moje pasje i marzenia?
Kobiety i relacje z nimi?
Wnioski po poprzednich związkach?
Sytuacja zawodowa i finansowa?
Stan duchowo-psychiczny?
Stan fizyczno-emocjonalny?
Moje fascynacje i fantazje?
Moje uzależnienia?
Moje zachowania?
Kim chce być i jak to chcę osiągnąć?
Cele oraz ich realizacja?
Strach i Cień?
Odpowiedzi zostawię dla siebie i zacznę zmieniać wszystko punkt po punkcie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz