poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Wewnętrzne dialogi - trening i życie



 A więc dupa w troki... pokaż Kim jesteś i na co Cię stać!!!!

        Może i wstał kolejny dzień, może plecy/barki.... Znowu... Przecież dopiero robiłem, nie przestały boleć przy ruchu od ostatniego razu. Dobra, pójdę... Będę twardy, inni byli bardziej i się nie poddawali.
 
            A z drugiej strony... Po co?
         Znowu zapytają czy dziś znów, i te beznamiętne miny gdy mowie że to jest TO, i nie potrzeba mi imprez i alkoholu aby pojawiały się endorfiny. Dla nich muszę być jednak wariatem, kimś nudnym. Nietowarzyskim, zakochanym w sobie, bo gapie się na własną klatę i na łapy żeby być z siebie zadowolonym. Inaczej nie jestem, bo wymagam od Siebie - a nie od Was.  Ale powiedzcie mi tak szczerze, ile wy możecie o tym wiedzieć zjadacze kanapek do romantycznych komedii, bo tak wam dyktuje dziewczyna, która sama nie potrafi się ogarnąć i nie ma pasji... 

Właśnie pasja... masz ją?? Czym jest w Twoim życiu i jak Nas nakręca...

            A Ona, no właśnie, Ona... (w miejsce Ona wpisz co chcesz....) 
            Znów jej się nie spodoba że dziś nie mogę bo barki....
- Barki są ważniejsze ode mnie, tak?
No kurwa klasyka, musiała to powiedzieć... Nie są ważniejsze i nigdy nie będą ale trzeba zrozumieć proces, wykazać trochę zwykłego wsparcia i altruizmu oraz zrozumieć cele... Przyjdę po treningu w podskokach lub dowlokę się na resztce sił, ale ciekawe ile się nagada zanim zrobi mi coś do jedzenia i to na dodatek nie może być to kurwa zupa... Atmosfera będzie pewnie do dupy, i znowu usłyszę że wiecznie nie mamy na nic czasu i myślę tylko o sobie...


              Nie chce mi się...
         Może gdybym przestał trenować to miałbym spokój - był bym jak inni "fotelarze", którzy nie wylali kropli potu na treningu, a w krytykowaniu są pierwsi. 
Może inni mogą być ze mnie zadowoleni, gdy ja sam nie potrafię.  
Może lepiej udać że jest ok i żyć jak inni, przestać trenować i walczyć. 
Rozpłynąć się w szarym odmęcie rzeczywistości... być jak inni hm  Nie...to takie słabe...

            Ciągły brak czasu, ciągła pogoń za jutrem...
        Bo może jutro, za rok czy dwa będę tym kim chce, tym kim zobaczę się w lustrze i powiem wszystkim:
 - I co kurwa, można!!!!
Co Wy wiecie o tym, żeby mnie oceniać. Wy, którzy wybraliście życie z prądem, jak zdechła ryba... 

       A ja zawsze pod prąd hm to jakieś pewnie zboczenie... Nie mogę żyć normalnie, przewidywalnie i stabilnie tylko zawsze zadaję tysiąc pytań i tyle samo wątpliwości będąc w opozycji i na konflikcie... bez tego umarłbym śmiercią mentalną...

            Ale dziś jest dzień w którym nie chce mi się wstać z łóżka, wszystko mnie boli, a moje plany spełzną na niczym. 
          Czuje się jak ktoś, kto nic nie zrobił w swoim życiu, może jeden trening dziś czy dwa jutro już nic nie zmieni. Potrzebuje kolejnych lat, a gdy będę je mieć to co później... i tak będę za czymś gonił. Ile mam lat... 36-37 więc po co mi to??? W jakim celu??? Wszyscy są lepsi, lepiej wyglądają, mają więcej szczęścia, są bogatsi ale zaraz zaraz czy aby na pewno tak jest hm czy to nie moja fiksacja, niska samoocena i wieczne dążenie do perfekcji... nie... o nie... nie poddam się będę walczył a może...
           
            A może dam Im wygrać... 
         Ale pomyśl kim i jak będziesz wyglądać za pół roku, jeśli olejesz to o co tak walczyłeś, pomyśl jak mógłbyś wyglądać jeśli się nie poddasz... I ile zyskasz we własnych oczach??? Silna Determinacja i los się odmieni... a nawet jak się nie odmieni to ważne, że podjąłeś walkę i walczyłeś...


            Przetrenowanie, to najpierw stan umysłu, a dopiero potem wycieńczenie organizmu.... 
           Taaa łatwo się mówi wiem.... Ale nie daj się zwariować!!! Pamiętaj, rośniesz gdy odpoczywasz, nie zostawaj sam gdy najdzie Cie ochota wszystkim pierdolnąć - zawsze znajdzie się ktoś kto dźwignie Cie z kolan - znajdź i otocz się takimi ludźmi... mam nadzieję że tak jest...

            Nie możesz i nie chcesz skreślać wszystkiego, bo masz gorsze dni...
        Pomyśl kim i jak będziesz wyglądać za pół roku, jeśli olejesz to o co tak walczyłeś - pomyśl jak mógłbyś wyglądać jeśli się nie poddasz. Pomyśl jak mógłbyś wyglądać jeśli zacząłbyś wcześniej o rok, dwa pięć... Nikt mi tego już nie odda... Ale teraz ciężką pracą zyskam we własnych oczach?

            Pierdol innych, zawsze znajda się tacy którzy sprawią że życie ci obrzydnie... 
             Zwłaszcza wtedy, gdy sam tracisz na chwile sens i cel jest dalej niż kiedykolwiek. Jeśli masz zamiar odpuścić albo pobawić się na chwile, dać się przegadać albo robić z gęby dupę - idź stąd. Tu jest miejsce tylko dla twardych.  

                          A wiec dupa w troki... Pokaż Kim Jesteś i na co Cię stać!!!