Ambiwalencja to cecha, której u kobiet mężczyźni serdecznie
nienawidzą, ale moim zdaniem właśnie tego powinni się uczyć — funkcjonowania
z kobiecą ambiwalencją, roztrzepaniem, niezdecydowaniem (sic!)
Kultura zachodnia zaczyna się
opierać na braku różnic płciowych, czego wielu facetów, ale i wiele
kobiet, nie rozumie. Pewne cechy jednak są niezmienne od setek tysięcy lat.
Takie mianowicie, że kobiety są bardziej podatne na wpływ społeczny i to
dzisiaj akurat wychodzi im na zdrowie. A mężczyźni są bardziej nieugięci,
długo pozostają przy swoim zdaniu, wolniej się ich edukuje.
Kobieta współczesna to
niezależność, ambicja, chęć pogodzenia życia prywatnego z zawodowym; co niestety
się jej nigdy nie udaje w takim kształcie, w jakim chcą to widzieć
Polki, obsesja na punkcie urody. Idzie w kierunku samodzielności
z jednoczesną niechęcią do samodzielności… Niby wszystko mogę, wszystkiego
chcę spróbować, ale jednocześnie życzyłabym sobie, aby się ktoś mną
zaopiekował. Ambiwalencja to cecha, której u kobiet mężczyźni serdecznie
nienawidzą, ale moim zdaniem właśnie tego powinni się uczyć — funkcjonowania
z kobiecą ambiwalencją, roztrzepaniem, niezdecydowaniem.
Podoba mi się także to, że coraz
więcej kobiet wchodzi w stereotyp niegrzecznej dziewczynki, bo to
z pewnością doprowadzi do rychlejszej równości płci. Dziewczynki grzeczne
są potwornie nudne. Współczesna, kobieta potrafi mnie też zaskoczyć a nie
tylko zauroczyć. A stałe zaskakiwanie zapewnia zauraczanie się
w dłuższej perspektywie czasowej niż zauroczenie jednorazowe bez
późniejszych zaskoczeń. Do tego trzeba być inteligentną i wykształconą,
a takich kobiet jest dzisiaj coraz więcej. Dodać trzeba koniecznie, że
coraz więcej od mężczyzn.
Niestety coś się porobiło
z mężczyznami niedobrego, nie potrafią się często odnaleźć, nie znają
wzorców ani solidnych przepisów na wykonywanie swojej męskiej roli i jako
istoty jednoprzełącznikowe i zajmujące się co najwyżej jedną rzeczą naraz,
po prostu się teraz gubią.
Współczesny Mężczyzna to obsesja na punkcie urody, ambicja zderzająca się z realiami bardzo boleśnie, niezdecydowanie, stałe poszukiwanie, lenistwo, pesymizm defensywny. Jestem facetem, uświadomionym w zakresie niebezpieczeństw, jakie dla męskiego świata niosą ze sobą damskie i sfeminizowane czasy.
Mężczyźni coś przeczuwają, dziwią
się nieco, kiedy ich żony i partnerki zarabiają więcej od nich, kiedy się
z nimi rozwodzą, bo mają dosyć ich bezrobocia i wysiadywania jaja na
kanapie przed telewizorem z piwem w dłoni, kiedy zmuszani są do
popsikiwania się wodą toaletową, bo nie dostaną pracy i samo mycie tułowia
raz na tydzień już nie wystarczy. Coś tam, powoli, powoli, do nich dociera, ale
na razie słabo.
Na szczęście Jestem
modyfikowalnym samcem z garścią męskich przyzwyczajeń starego typu. Na
przykład muszę wyładowywać swoją agresję w sporcie, bo inaczej źle bym
funkcjonował…
Podpisuję się pod tym obiema łapami...
Na podstawie wywiadu z T. Szlendakiem