poniedziałek, 27 lutego 2012

Odwaga


Jedyna rzecz, której powinniśmy się bać, to lęk - bezimienne, irracjonalne, bezpodstawne przerażenie, paraliżujące wysiłki, które trzeba podjąć, żeby zamienić odwrót w natarcie (sic!)


 „Fortes Fortuna Adiuvat”. Tak powiedział Terencjusz, słynny pisarz rzymski, zawarta w tych słowach jest głęboka prawda. Z pełnym przekonaniem, mogę stwierdzić, iż ludziom śmiałym (odważnym) udaje się w życiu. Doskonale sprawdza się także w osobistym życiu. 

Losu nie należy kusić, ale bezczynne czekanie na rozwój sytuacji zazwyczaj jest bezowocne. Przez życie trzeba przejść raźnym krokiem i z podniesioną głową. 

Ludzie, którzy szybko tracą nadzieję, odwagę i wytrwałość, nie są w stanie spełnić swoich marzeń. Niektórzy mogą stwierdzić, iż takie zachowanie jest słuszne, gdyż nic nie ryzykują, ale też nic nie tracą. Jednak takie życie nie ma sensu. 


Jesteśmy zwierzętami, które nie potrafią pozbyć się swoich lęków, wpływających destrukcyjnie na postrzeganie otaczającego nas świata. Niemal każde wydarzenie osądzamy w kategoriach ryzyka. Wyolbrzymiamy niebezpieczeństwa i własną słabość. Ciągle koncentrujemy się na przeciwnościach, które mogą się zdarzyć. W okresie pomyślności to nie problem - możemy pozwolić sobie na luksus zmartwień. Jednak gdy dopadają nas prawdziwe problemy, postawa lękowa bywa wyjątkowo niebezpieczna. W takich chwilach trzeba działać - stawić czoła rzeczywistości, rozwiązać problem i ruszać śmiało przed siebie.

Lęki to więzienie zamykające Nas w obrębie ograniczonych działań. Im mniej będziemy się bać, tym będziemy silniejsi i tym pełniejsze będzie Nasze życie.

Jeśli pokonamy ograniczające Nas lęki i zaczniemy podchodzić do życia z odwagą, rozpadną się ściany Naszego wewnętrznego więzienia i zaczniemy kontrolować wydarzenia, porzucając rolę biernego ich uczestnika. Zdobądźmy się na skrajną odwagę, niekonwencjonalność i elastyczność.

Trzeba walczyć o swoje, podejmować kolejne wyzwania, znaleźć w sobie siłę i odwagę, a szczęście na pewno się do nas uśmiechnie...  

Czego sobie oraz Wam czytelnicy szczerze życzę !!! 

Gdzieś kiedyś ktoś zapukał.
Inny zapytał: Kto tam?
Rozległ się doniosły głos - Strach!!!
Wszyscy struchleli, jedynie Odwaga powoli wstała, podeszła spokojnie do drzwi i otworzyła - za nimi nie było nikogo...
 

czwartek, 9 lutego 2012

O motywacji


Nic nie cieszy tak, jak sukcesy wypracowane regularnym działaniem, przełamaniem swoich słabości i systematycznością (sic!)


       Przede wszystkim – żaden rygor, tylko „Chęć” czyli pragnienie zmian jakie musimy wzbudzić w sobie, aby karmiło się pojedynczymi drobnymi sukcesami, dzień po dniu, dzięki czemu cały proces stał się przyjemnością.

      Poznawanie ludzi to nawyk, taki sam nawyk jak siedzenie w domu. Regularne ćwiczenia to taki sam nawyk jak oglądanie TV albo objadanie się. Zarządzanie pieniędzmi to taki sam nawyk jak rozpieprzanie zarobków. Pisząc „taki sam nawyk” mam na myśli to, że i to i to jest nawykiem. I jeden i drugi trzeba w sobie wykształcić, ugruntować. Prawie na pewno w każdym z 3 powyższych porównań, jeden z nawyków masz mocno ugruntowany. Jedyna „trudność” jaka jest przed Tobą, to porzucenie starego nawyku, podcięcie korzeni pod nim aby sam usechł, oraz zasadzenie i pielęgnowanie nowego nawyku aby w pewnym momencie sam wzrastał. Ty jesteś gruntem, na którym wzrasta wszystko co posiejesz. Czy będzie to trująca roślina, czy truskawka - Ty decydujesz. Zaniechanie decyzji i pozwolenie żeby rosło w Twoim umyśle co popadnie, też jest decyzją. Najszybciej wyrosną wtedy chwasty – siedzenie w domu, komputer, TV, zamulanie przy piwie, porno, nieustanne oglądanie materiałów o uwodzeniu, fora internetowe. Zauważ że pochłanianie materiałów o uwodzeniu i pornografia to ten sam rodzaj masturbacji. Symulacja satysfakcji, a życie dalej wygląda tak samo.

      Zmiany które trzeba w życiu wprowadzić aby motywację zwiększyć, wydają się radykalne, lecz tylko z pozoru. Bo gdyby trzeba było całkowicie przestać oglądać TV, przestać siedzieć przed komputerem, ograniczyć kontakt z częścią toksycznych znajomych, skupić się na pracy nad sobą, przestać sprawdzać komórkę co 10 minut, nie zwracać uwagi na reklamy – okazałoby się, że mamy warunki w jakich nasi dziadkowie 50 lat temu mogli pracować na swoje sukcesy. Nie bardzo miało ich co rozpraszać, odciągać uwagę. Można było w spokoju skupić się na pracy, celach i wartościach. Ulegamy wszystkim tym rozpraszaczom, więc brakuje skupienia na rzeczach, które są megaważne. Nie rozwijamy się. I między innymi dlatego starsi ludzie, zaprawieni w boju, dziwią się jak  „spiździałe” jest młode pokolenie.

      Kiedy nauczysz się jak obudzić w sobie tą „chęć”, nie będzie w Twojej głowie ani jednej myśli „to jest trudne”, a zamiast nich będzie „czy mam jeszcze przynajmniej pół godziny na moje cele?” Najważniejsze jest to, że to palące pragnienie masz cały czas w głowie i nigdy się nie zniechęcasz. Masz świadomość, że koszt zaniechania jest za duży dla Twojego całego życia, a w kontynuacji dotychczasowych wysiłków widzisz przyjemność. Nic nie cieszy tak, jak sukcesy wypracowane regularnym działaniem, przełamaniem swoich słabości i systematycznością.

      Czy wiesz w jakich warunkach nigdy nie znajdziesz tak silnej motywacji?

Dopóki nie zapragniesz czegoś do tego stopnia, że stanie się to cenniejsze od czasu którym dysponujesz, od pieniędzy które to kosztuje, cenniejsze od dyskomfortu który wywoła realizacja celu - dopóki się to nie stanie, pozostaniesz w tym samym miejscu. 

Czy możesz sobie wyobrazić, że znasz tytuły wszystkich najbardziej znanych gier i seriali, a nie znasz zapachu kobiet? Kobiet w liczbie mnogiej, gdyż nie poznawszy ich wystarczająco wielu, aby je zrozumieć i mieć dzięki temu szczęśliwe związki, niech Cię ręka boska broni przed ucieczką w małżeństwo - żeby nie musieć już dalej szukać najlepszej kobiety…

Na podstawie artu Tuptaka...