Chcąc nie chcąc, mężczyźni muszą podporządkować się skuteczności monogamii, co bynajmniej nie wyklucza zdrady i niewierności małżeńskiej (sic!)
Monogamia i wspólne wychowywanie potomstwa jest najbardziej rozpowszechnioną a więc prawdopodobnie najbardziej efektywną strategią powielania genów człowieka, która wykształciła się w toku rozwoju filogenetycznego.
Przewagą tej strategii jest bowiem duża elastyczność człowieka, możliwość uczenia się, ale „efektem ubocznym” dłuższy okres opieki nad potomstwem wymuszający współpracę samca i samicy jak również specjalizację w wykonywaniu określonych funkcji. Zasady są proste: Im dłuższy czas dojrzewania i bardziej niesprzyjające okoliczności, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia monogamii. Im dłuższy czas dojrzewania tym mniej potomstwa.
Monogamia i specjalizacja są w tym ujęciu mechanizmami sprawowania skutecznej opieki nad potomstwem, co z kolei umożliwia większą elastyczność jednostek w uczeniu się i dostosowywaniu do środowiska.
W przeszłości, człowiek niekoniecznie musiał być monogamiczny. Duża wielkość jąder człowieka (0,079% wagi ciała) świadczy o przeszłości promiskuitycznej a plemniki „kamikadze” o zjawisku rywalizacji nasienia. Ta strategia została jednak zarzucona na korzyść wszechobecnej monogamii uzupełnionej zdradami małżeńskimi.
O zarzuceniu promiskuityzmu świadczy również brak widocznych oznak owulacji u kobiety. W związku z brakiem informacji o płodności samce muszą kopulować z samicami, a przynajmniej na tyle często; czyli co około 3 dni, żeby uzupełniać rezerwuar nasienia w drogach rodnych kobiety, co również sprowadza się do monogamii.
Pytanie więc brzmi – czy monogamia jest naturalna?
Z czysto biologicznego punktu widzenia gatunek nasz wydaje się tworzony do wielożeństwa. W kwestii adaptacyjnej przewagi poligamii nad monogamią bądź vice versa ludzki gatunek znajduje się – rzec można obrazowo – w ewolucyjnym rozkroku. Z jednej strony potrzeba aktywnego uczestnictwa ojca w opiece nad potomstwem przemawia na rzecz monogamii jako lepszej strategii prokreacyjnej, z drugiej jednak mężczyźni zachowali naturalne upodobanie do różnorodności seksualnych doświadczeń.
Chcąc nie chcąc, mężczyźni muszą podporządkować się skuteczności monogamii, co bynajmniej nie wyklucza zdrady i niewierności małżeńskiej...