piątek, 16 września 2011

Liberalna miłość


W wierności nie chodzi o ograniczenia (sic!)

Spójrz na faceta, który próbuje pilnować swoją kobietę na każdym kroku. Kobieta wchodzi w kontakt z mężczyznami atrakcyjnymi wiele razy każdego tygodnia, dlatego nie od możliwości nawiązania kontaktu zależy czy Cię zdradzi, a od tego co jest lub czego nie ma między wami. Wyobraź sobie, że Twoja kobieta bawi się w klubie nocnym ze swoimi znajomymi. Nagle, dostrzega/poznaje apetycznego z jej perspektywy faceta. Fantazjuje w miejscu o nim, o tym co chciałaby przeżyć, co chciałaby żeby z nią zrobił – ale nie robi żadnego kroku w jego kierunku, bo jest z Tobą.

Ok, nie zdradziła mnie i chwała jej za to. Ale jeżeli ona nie robi nic z innym kolesiem bo ma racjonalną zasadę, że jest ze mną – i to jedyne co ją powstrzymuje przed kontaktem zmysłowym z kimś na kogo ma ochotę – trudno pisać o jakiś uczuciach i wierności. Skoro ona czuje, że chce, fantazjuje w jaki sposób by chciała – a potem stwierdza: „ale nie, bo jestem z nim” – dla mnie ma nader niską wartość taka sztuczna „wierność”.

Liberum Amore to zasada, która mówi o Twojej własnej bezpośredniej szczerości wobec swojej osoby, swojego życia, co skutkuje w efekcie tym, jak traktujesz swoją kobietę w związku. Zasada dotyczy podejścia do waszej relacji od samego początku – od samej selekcji, praktycznie od Twojego wyboru tej kobiety, aż po kształtowanie relacji.


Pierwsza w kolejności rzecz – dla mnie każdy związek powinien być w maksymalnie możliwie wysokim stopniu liberalny. Liberalny związek to taki, w którym nie nakładamy na siebie sztucznych zakazów czy nakazów, ograniczeń czy obowiązków. Liberalny związek to taki, w którym jesteśmy ze sobą i żywnie robimy to, na co mamy największą ochotę.
       Podstawą tego założenia jest, że właśnie największą ochotę mamy na siebie, na wspólne spędzanie czasu, wspólne rozwijanie się, na wspólny seks i przytulanie razem – dlatego to co jest między nami, nazywamy związkiem. Mogę dziś w nocy zaprosić każdą, a wolę zaprosić ją. Nikt mnie nie kontroluje, nikt mnie nie sprawdza – nie mam nad sobą przymusu – ja po prostu chcę...


Ona dziś w nocy ma ochotę na dobry relaks i niezwykłe szaleństwo. Dlatego czeka, aż się spotkamy. W wierności nie chodzi o ograniczenia…


Miałeś już tyle kobiet w życiu, że kiedy wybrałeś, że chcesz być z tą konkretną – wiedziałeś co robisz. Ty masz mieć 100% świadomość i przekonanie, że wiesz dlaczego jesteś z konkretnie tą dziewczyną. Nie istnieje powód w stylu: bo tak wyszło, bo się trafiła, bo innej nie miałem, bo mnie wyrwała, bo jest. Ty masz wiedzieć, że jesteś z nią, bo jest lepsza od 300 pozostałych, które poznałeś w sposób konkretny. Liberum Amore zakłada, że masz tak dużą skalę porównania, że wiesz dlaczego jesteś z tą jedną konkretną dziewczyną i dlaczego za nic jej nie oddasz.


Liberum jasno definiuje, że związek jest w pełni liberalny i w pełni odpowiada waszym emocjonalnym potrzebom, zachciankom i chwilom. Mówi też o tym, że Ty i ona wiecie dlaczego ze sobą jesteście, czujecie to codziennie i jesteście tak zajebiści, że po prostu ktokolwiek inny w waszym życiu to strata czasu, jaki można przeznaczyć na siebie wzajemnie….

poniedziałek, 12 września 2011

Szczęśliwy Singiel?


Wielu uważa, że ludzie tworzą związki z pobudek czysto egoistycznych. Z takich samych powodów tych związków nie tworzą, więc singiel to nie osoba zagubiona i „skrzywiona” emocjonalnie, ale nierzadko silna i twardo stawiająca na swoim (sic!)

Wyobraź sobie, że mieszkasz sam. Jesteś panem własnego czasu, pracujesz dla siebie, jesz co masz ochotę, sprzątasz niewiele, nie uczestniczysz w domowych kłótniach, dowolnie planujesz weekendy, nikt nie zerka na twoje konto. Myślisz innymi kategoriami: kino wybierasz dla siebie, wyjeżdżasz, gdzie dusza poniesie, a w niedzielę możesz spać do południa. Możesz budzić się z kim tylko masz ochotę i dodatkowo zakupić sportowy trzydrzwiowy samochód. Paryż, Moskwa, Mediolan – dziś tu, jutro tam. Co jeszcze? Nie  masz teściowej. Rodzina nie rysuje się jako wizja bliskiej czy dalekiej przyszłości. O dzieciach nie myślisz – to abstrakcja odległa niczym najdalsze górskie szczyty. Jedyne czego ci tylko brakuje, to ta druga osoba. Pozostaje pytanie, czy oby na pewno „tylko” i bez wątpienia „brakuje”?


Gdy na językach niemrawo pojawia się singiel, natychmiast zaczyna towarzyszyć mu jakiś kuriozalny stereotyp dziwaka, pijaka, sadysty, dziwkarza, pracoholika i wreszcie owładniętego zaburzeniami emocjonalnymi geja. Bo jak człowiek może być sam? Ano może. I chce.

Singiel nierzadko wzbudza skrajne emocje. Mężczyźni patrzą dwojako: z jednej strony z podziwem obserwują nieustatkowane frywolne życie z rotacją w sferze pięknych kobiet, z drugiej zaś gdy o tym pomyślą, głaszczą mankiety koszuli uprasowanej nienagannie przez ukochaną małżonkę. Niby zamieniłby się z kolegą, ale jednak niekoniecznie. Z kobietami jest zgoła odmiennie, te widzą w samotnym z wyboru mężczyźnie, potencjalne źródło wielu ciekawych cech osobowości (sic!) Pragną je poznać, co panowie skrzętnie wykorzystują i cała ciekawość ma swój finał w łóżku.


Wielu uważa, że ludzie tworzą związki z pobudek czysto egoistycznych. Z takich samych powodów tych związków nie tworzą, więc singiel to nie osoba zagubiona i „skrzywiona” emocjonalnie, ale nierzadko silna i twardo stawiająca na swoim. Nie boi się wyzwań, często skoncentrowany jest tak egocentrycznie, że spędzając dużo czasu w samotności, staje w opozycji do siebie samego (sic!) To zaś pozwala głębiej poznawać swoją własną osobowość.


Recepta na to, aby pretendować do miana „singla”, a później „szczęśliwego singla”, nie jest wcale prosta. Zważywszy, że „samotnik”, który z różnych względów nie może znaleźć wybranki serca, nierzadko bywa bezpodstawnie i omyłkowo określany „singlem”, a ten jest nim tylko i wyłącznie z własnej nieprzymuszonej woli.


Gdzieś z otchłani wyjawia się obraz statystycznego „szczęśliwego singla”. Najczęściej jest to osoba o określonych cechach charakteru. Opisać je nie sposób, bo różnorodność i miszmasz cech tworzą obraz zmącony, ale wyraźny.

Singiel musi myśleć jednoosobowo. W danym momencie podejmuje decyzje, które mają wpływ głównie na jego życie i przyszłość. Pozbawiony ciężaru gatunkowego (żona, dzieci, partner), widzi jasne korzyści dla własnej osoby. Kiedy już doceni taką sytuację, potraktuje swój wybór jako jedyny prawidłowy. Pozostanie status quo i duża oporność na ewentualne zmiany.  Chyba, że przeskoczy z jednego szczęścia w drugie i da jednak ustrzelić się strzałom niestrudzonego Amora, wpadając w sidła samotnej niewiasty.  Ale to już  piłeczka po stronie kobiet, a jakże...



Na podstawie: B&H