Byłem oderwany przez tak długo
Zostawiłem swój ślad gdzieś na drodze
Tak wiele lat przyszło i poszło
Tak wiele obaw pozostaje niezmiennymi...
Widzę wiarę
Pływam i gram, Ale topię wszystkie możliwości
Po drugiej stronie tego w co wierzę i co wiem
Znów opuszczam dom…
To zmienia się w ciszę, Ciszę, którą czasem można usłyszeć
Wewnętrzną przemoc, Walkę głęboko wewnątrz "Co jeśli?”
Co jeśli bym odszedł, czy wciąż mógłbym oddychać?
Co jeśli bym oddychał, czy wciąż bym istniał?
I jeśli bym odszedł, czy byłbym sobą?
Straciłem nadzieję po drodze…
Zostawiłem swój ślad gdzieś na drodze
Tak wiele lat przyszło i poszło
Tak wiele obaw pozostaje niezmiennymi...
Widzę wiarę
Pływam i gram, Ale topię wszystkie możliwości
Po drugiej stronie tego w co wierzę i co wiem
Znów opuszczam dom…
To zmienia się w ciszę, Ciszę, którą czasem można usłyszeć
Wewnętrzną przemoc, Walkę głęboko wewnątrz "Co jeśli?”
Co jeśli bym odszedł, czy wciąż mógłbym oddychać?
Co jeśli bym oddychał, czy wciąż bym istniał?
I jeśli bym odszedł, czy byłbym sobą?
Straciłem nadzieję po drodze…
Nadszedł czas rozczarowań…
Uważam Cię za wytwór wyobraźni!
Ale czy kiedykolwiek odejdziesz?
Uważam Cię za wytwór wyobraźni!
Ale czy kiedykolwiek odejdziesz?
Pełnia - czas transformacji i przeistoczenia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz