czwartek, 2 grudnia 2010

Programowanie społeczne...

„Programowanie społeczne z definicji jest zbiorem reguł i zasad, swoistym kodeksem budowanym przez człowieka od urodzenia. Wychodząc poza jego obszar ludzie nazywają to co robią czymś szalonym, niezwykłym, dziwnym.”

 Dziś troszkę o programowaniu społecznym, jego wpływie na nasz  wewnętrzny i zewnętrzny Świat.
 Kiedy rodzisz się jesteś jak Tabula raza  -  niezapisana tabliczka - Nie wiesz na czym polega ten cały świat i co się z czym je, choć jesteś w uformowany genetyczno (po rodzicach) –karmicznie (po swoich przeszłych czynach).
Jeśli masz szczęście to masz rodziców, którzy działają na Ciebie dobrze sprawiając że jesteś śmiały, kontaktowy, śmiejący się i zadowolony. Jesteś takim małym facetem alfa! Jeśli jednak nie masz szczęścia i rodzice nie widzą jak o Ciebie zadbać  - tak niestety jest w większości przypadków to jesteś nieśmiały, zamknięty w sobie, nie wierzysz w siebie i do tego wpajają Ci jakieś idiotyczne zasady żeby się nie wyłamywać poza tłum i być takim samym dobrym obywatelem. W tym drugim przypadku rodzice chcą dla Ciebie dobrze ale im nie wychodzi. Są nieświadomi tego że szkodzą Ci w dorosłym życiu. Jeszcze gorzej gdy już w pierwszych kilku latach twojego życia rodzice utrwalają Ci to że kobiety należy wynosić na piedestał. Być może i w Twoim przypadku było tak ze mamusia Ci tłumaczyła, że z dziewczynkami trzeba delikatnie, trzeba się im podlizywać, i być miłym dla nich. Wybitnie szkodzi to Tobie, bo wciskają Ci iluzje (sic!) 


Drugi etap w twoim życiu zaczyna się wraz z pójściem do szkoły. Nauczyciele to najgorszy rodzaj strażników systemu społecznego, oczywiście nie wszyscy ale większość niestety. Stary skopany moim zdaniem system edukacji funduje Ci niesamowite pranie mózgu. Nie możesz się wyróżniać, bo każdy nauczyciel będzie miał do Ciebie jakieś "ale". Po za tym powtarzają Ci że „Nauka jest w życiu najważniejsza, na zabawę i kobiety przyjdzie czas”. I tym sposobem uczysz się i uczysz ślepo wierząc nauczycielom, którzy często sami są niewyedukowani i mają problemy ze sobą i postrzeganiem świata . Najlepsze Co Cię może spotkać w szkole to nauczycielka której nie pasuje to, że Ty podrywasz dziewczynki. Nadchodzi kolejny fajny etap w Twoim życiu. Chodzi mi o czas w którym chłopcy nie lubią się z dziewczynkami. Uważają się za wrogo nastawione obozy. I teraz jeśli jakikolwiek z tych chłopców się wyłamie jest traktowany jako zdrajcę wojennego. Poza tym wg takich chłopców dziewczyny są be i jest się dziwnym jak się z nimi zadaje. Gdy już mija ten dziwny okres i przychodzi czas gdy dziewczyny i chłopcy zaczynają się sobie podobać też dzieją się śmieszne rzeczy które piorą Twój mózg ładując system społeczny do Twojej głowy. Gdy rozmawiasz jakąś ładną dziewczyna koledzy się śmieją z Ciebie... krzyczą teksty typu "zakochana para Jacek i Barbara"… Pamiętasz jak tak było w Twojej szkole?
Pierwsze związki przynoszą Ci kolejną dawkę zastrzyku manier i zasad jakie niby powinieneś mieć. Inni pouczają Cię że powinieneś prawić setki komplementów i kupować kwiatki. Do tego gdy spotka Cię jakiekolwiek niepowodzenie zostajesz wyśmiany publicznie i narażony na wstyd (sic!) Czasem to wpływa tak bardzo na Ciebie że odbiera Ci Twoja pewność siebie i boisz się wyśmiania przez kolegów czy koleżanki.
Przeskoczmy teraz trochę dalej czyli do dorosłości. Jak dobrze poszło Twoim rodzicom, strażnikom społecznym i Twoim znajomym, to wychowali Cię na przykładnego obywatela. Nie wyróżniasz się. Zdobyłeś zawód, poza tym jesteś świetnym pracownikiem i świetnie wydajesz pieniądze. Tylko że jeśli chodzi o kobiety to jesteś kompletną cipą. Nie potrafisz nic zrobić tak jak powinno. Nieudane próby związków dobijają Cię coraz bardziej! A co za tym idzie więcej pracujesz, więcej kupujesz, wierzysz w reklamy żerujące na Twojej nieudolności względem kobiet. Tym sposobem jesteś świetnym obywatelem, bardzo dobrym dla ogółu bo oddajesz 22% podatku, a poza tym ze swojej pensji oddajesz ze 40% na ubezpieczenie i inne bzdurne podatki. Jesteś dobry dla ogółu. Bo państwo świetnie prosperuje dzięki takim pracusiom jak Ty. Ale czy dla Ciebie to jest dobre? Wypruwasz sobie flaki walcząc o lepszą pensję, żeby kupić sobie więcej drogich gadżetów reklamowanych na pierwszych stronach gazet. Wierzysz, że czym więcej masz kasy i tych gadżetów tym bardziej kobiety na Ciebie będą lecieć. Jesteś nieszczęśliwy, przepracowany i masz nadzieję że na głowę spadnie Ci chociaż trochę ładna dziewczyna z którą spędził byś resztę życia (sic!) Gdy już taką znajdziesz zrobisz wszystko by ją przy sobie zatrzymać... za wszelką cenę chcesz ją mieć dla siebie bo gdzieś w głębi masz wpojone ze na lepszą Cię nie stać...
I tym sposobem powstaje wyścig szczurów. Kolesie się prześcigają mając nadzieję że gdy będą mieli więcej kasy będą lepsi od swoich rywali i będą mogli zabiegać o względy najpiękniejszych pań. Gdy tak naprawdę wystarczy na ulicy podejść do pięknej dziewczyny i powiedzieć, „cześć jestem Przemek i chcę Cię poznać bo wydajesz się być interesująca”. A dziewczyna będzie zachwycona że ktoś tak zrobił, bo wie że inni są tak zajęci tym wyścigiem, że zapomnieli już jak prosto i łatwo można sięgnąć po piękną kobietę.
Jeden przykład na funkcjonowanie programu społecznego to pojęcie Boga i religii.  Bóg, to wymysł człowieka i sztuczny twór kulturalny. Bogowie służą jako wytłumaczenie rzeczy, których człowiek nie potrafi zrozumieć. Było tak w czasach Starożytnej Grecji - pioruny?! - Zeus musi być zły, zabijmy kilka cielaków, może się uspokoi, i zostało do dzisiaj, powiem księdzu w konfesjonale jakie zasady złamałem, potem powtórzę 4 razy powszechnie znaną regułkę i będę czysty. Dzisiejsza nauka krok po kroku wyjaśnia kolejne zagadki, z czasem liczba niewiadomych będzie coraz mniejsza. Stąd też coraz mniejsza popularność religii u młodego pokolenia.
Owszem, nie ma jednego programu społecznego. Zasady i niuanse zmieniają się w zależności od interakcji, miejsca itd. można też powiedzieć, że jest jeden system, ale cholernie rozbudowany. Pamiętaj, nawet w Matrixie jedni śniąc mieli zajebiście, inni śnili koszmary. Kolejny podsystem tworzy się kiedy spotykają się przedstawiciele dwóch różnych podsystemów. I tak jest też w sytuacji podrywu. Kobieta ma prawo czuć się bezpiecznie i nie niepokojona. Jednocześnie jest miejsce dla nowości, dla pewnej wyrwy. Faktem jest że program daje orientację w danej sytuacji. Wiemy co, jakie zachowania ludzi znaczą, potrafimy się w społeczności dzięki tym zasadom poruszać (sic!) Ale wyłącza on naturalne "czucie" siebie i sytuacji w jakiej się znajdziemy. Takie znieczulenie prowadzi do patologii, która nas degraduje jako jednostkę. Przy okazji ciągniemy za sobą innych, którzy od nas się uczą. Co to oznacza? Oznacza to tyle, że jeśli jesteś w grupie i obawiasz się powiedzieć lub zrobić przy ludziach coś, co wg ciebie jest słuszne, albo coś co po prostu chcesz zrobić, to jest z tobą źle… albo jesteś botem….


To wszystko co tu przedstawiłem - i nie tylko to niestety - jest dużym skrótem tego co wpływa na Twój mózg (warto oglądnąć Matrixa – tam jest technologicznie ale prawdziwie o systemie i programie) tak Ci go pierze, że zaczynasz funkcjonować tak jak jest wygodnie dla innych, dla ogółu. To co masz w głowie to miedzy innymi jedno wielkie gówno zwane systemem społecznym. Nawet nie wiesz jak wiele w Twojej głowie znajduje się iluzji, jak wiele masz nieprawdziwych informacji i głupich zasad (sic!) To unieszczęśliwia Ciebie. Nie pozwala Ci być innym, rozwinąć skrzydeł. Facet szczęśliwy nie jest w społeczeństwie pożądany bo mniej kupuje (sic!) Tylko nieszczęśliwi ludzie kupują więcej i więcej bo myślą że im to przyniesie radość i będą się lepiej czuli. Mam tu na koniec rade dla wszystkich... MYŚLCIE, DOSTRZEGAJCIE PRAWDĘ! NIE WIERZCIE W TO CO WAM WMAWIA SPOŁECZEŃSTWO, WSZYSTKO SPRAWDZAJCIE SAMI (sic!) Miejcie do tego dystans i odbierajcie Świat po swojemu. Poza tym zwalczajcie w sobie ten cholerny program społeczny który blokuje Ci ilekroć widzisz piękną kobietę. To program społeczny mówi Ci w takiej chwili "nie podejdę do niej bo będą się ze mnie śmiali, nie zagadam do niej bo nie jestem wystarczająco wartościowy dla niej" takich wymówek jest tysiące i działają na różnych poziomach interakcji międzyludzkiej, a wszystkie powstają za sprawą programu społecznego w twojej głowie! Miej się na baczności i łam go w dowolnym momencie!...

Twój świat zależy tylko od Ciebie, sam jesteś reżyserem swojej telewizji zwanej życiem!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz