środa, 27 października 2010

Wspólny orgazm...

      Razem na szczyt? Tak! Marzenia staną się rzeczywistością! Dlaczego nie!!! Brzmi jak dobry (banalny) slogan reklamowy... ale to prawda da się zrobić! Właściwie jednoczesny orgazm, czyli dojście na szczyt w tym samym czasie, nie jest konieczny dla osiągnięcia pełnej satysfakcji seksualnej, w końcu i ona, i on szczytują, więc problemu jakby nie ma, to jednak taki właśnie jednoczesny orgazm jest marzeniem wielu kochanków. 


      O tym, że sprawa dla wielu związków wcale nie jest taka banalna, świadczy chociażby to, że orgazm jednoczesny jest wymieniany przez seksuologów jako jeden z...kilkudziesięciu rodzajów orgazmów w ogóle - tak z kilkudziesięciu!!! I znalazł się m. in. w towarzystwie takich orgazmów, jak np., poza już klasycznym pochwowym czy łechtaczkowym, orgazmem typu G, analnym, - hmm dokładnie taki też istnieje ! jednoogniskowym, wieloogniskowym, wyobrażeniowym, totalnym, częściowym.W tym momencie niejeden mężczyzna postuka się w czoło, dziwiąc się, kto i po co wymyślił tyle rodzajów orgazmów, skoro liczy się tylko to, żeby go mieć. Ale jeśli wiemy już, że można jednocześnie i wtedy może być jeszcze cudowniej, to czemu nie spróbować?
     Dlaczego równoczesny orgazm dla wielu pozostaje tylko marzeniem, niekiedy zresztą nieosiągalnym? Wynika to z naszej fizjologii. Otóż kobieta potrzebuje nieco więcej czasu na to, aby przeżyć rozkosz - po porostu potrzebuje dłuższego rozbiegu! - podczas gdy mężczyznom przychodzi to łatwiej i szybciej. One wymagają dłuższego pobudzania, im nierzadko wystarczy spojrzenie, by nie tylko już stanęli na baczność, ale i eksplodowali. Generalnie tajemnica jednoczesnego orgazmu polega na tym, że kobieta powinna być dłużej pobudzana podczas gry wstępnej. Równoczesny orgazm można także osiągnąć podczas jednoczesnego seksu oralnego np. słynna pozycja „69”. Ale można też zastosować techniki, a konkretnie określone pozycje, które takiemu orgazmowi sprzyjają np. w pozycji Bogini a następnie delikatnie przejść do Strzały Amora. Generalnie chodzi w nich o to, aby partnerzy mogli poruszać się w jednakowym rytmie, a gdyby coś nie zadziałało, każde z nich mogło w dowolnym momencie przyspieszyć lub zwolnić, bez wyrywania z rytmu partnera. Uwaga! Do tego wskazana jest umiejętność wzajemnego odczytywania sygnałów płynących z ciała!!!
 
 
    Niestety nie jest tak kolorowo, ponieważ w niektórych związkach z różnych przyczyn jednoczasowość orgazmu jest niemożliwa, a pomimo tego związki te kwitną, gdyż fakt obserwowania partnera podczas jego orgazmu stanowi źródło radości dla obydwojga i podwaja przyjemne odczucia w byciu ze sobą. Więc warto się postarać!!! Dla zainteresowanych poszerzenie wiedzy w tej kwestii polecam "Sekrety Seksu" oraz "Alchemię Ekstazy" M. Douglasa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz