Film który otwiera oczy na różne elementy składowe naszej osobowości, pobudza intelekt oraz sięga do naszych najgłębszych instynktów oraz niespełnionych fantazji - kto ich nie ma!!! W moim życiu jest kilka takich filmów które działały wstrząsająco na moją osobowość, postrzeganie, rozumienie świata oraz aktywowały głęboko ukryte pragnienia (lista najważniejszych filmów na blogu).
Zajmę się tym filmem w szczególności, bo dotyka on naszej mrocznej-ciemnej strony, naszych fantazji i ich wpływu na życie, które skrzętnie ukrywamy z różnych powodów a nie powinniśmy, ponieważ wpływa to negatywnie na komunikację wewnętrzną nas samych oraz na relacje między ludźmi - czy są w związkach, małżeństwach czy też zupełnie wolni.
Sam tytuł wskazuje na sprzeczność spojrzenia. Oko jest przecież organem, na którym koncentruje się postrzeganie w kinie, jednakże gdy już zostaje pobudzona nasza fantazja poprzez obraz śmiałych scen, kiedy oczy otwierają się coraz szerzej, nagle zostaje wszystko przerwane, kadr urywa się - tu następuje pierwszy wstrząs! Oczy Szeroko Zamknięte...
Podłożem do tego wzbudzającego wiele kontrowersji filmu Stanleya Kubricka jest Traumnovelle Arthura Schnitzlera (wyd. pol. Oczy szeroko zamknięte, 1999), nowela przedstawiająca historię pewnego małżeństwa, którą to Kubrick przesunął o prawie 100 lat, zmieniając przy tym także miejsce akcji z Wiednia na Nowy Jork, pozostając jednak mimo to bardzo wierny tekstowi. Nowy Jork, tak samo jak Wiedeń roku 1920, jest areną do rozgrywki społecznych konfliktów i współczesnych nam problemów. Zjawiska kulturowe jak rozluźnienie obyczajów, coraz większa otwartość na nowe bodźce stoją w opozycji do fundamentalnych zasad miłości i rodziny. Instytucja małżeństwa jest od zawsze miejscem gdzie przemiany społeczne i liberalne poglądy napotykają od dawna strzeżoną tradycję - skąd my to znamy, wystarczy włączyć TV!
Małżeńska kłótnia następnego wieczoru, będąca kluczową sceną filmu, trafnie wyraża problem współczesnego związku, gdzie jeden z partnerów wydaje się być bardzo przywiązany do tradycji, moralnego wyobrażenia małżeństwa, opierającego się na wierności i rodzinie. Natomiast druga ze stron czuje potrzebę pożądania ciągle czegoś nowego i jest gotowa postawić małżeństwo pod znakiem zapytania. Ubezwłasnowolnionej w małżeństwie Alice zaczyna dokuczać ograniczenie jej swobody seksualnej. Wydaje się tęsknić za beztroskim i niezobowiązującym życiem panienki. Ową potrzebę wolności wyraża jej sen, w którym kocha się z innymi mężczyznami - erotyczny sen wywołuje u niej strach i przerażenie - dlaczego??? Przypuszczalnie uzmysławia sobie jego znaczenie czyli pragnie nowych, mocnych wrażeń seksualnych. W myśl psychoanalizy sny są przecież naszymi ukrytymi, "zakazanymi" pragnieniami - żaden sen nie jest do końca snem!
Kubrick prowokuje ciągle widza nowymi, erotycznymi scenami, nie daje usnąć naszemu pożądaniu i wytwarza w nas pewne napięcie, które towarzyszy też przez cały czas Billowi. Przeżywanie przez bohatera filmu nawarstwiających się frustracji, odczuwa także sam oglądający. Tak jak on, tak i widz natrafia stale na sytuacje związane z pożądaniem, które są jednak zamknięte poprzez świadome ukrycie filmowych środków. Przemierzamy pomieszczenie po pomieszczeniu, obserwując pary i grupy odbywające stosunki seksualne we wszelkich możliwych pozycjach i konstelacjach jakie może sobie wyobrazić nasz umysł - czy uruchamia nam to nasze wewnętrzne fantazje??? O tak! Powiedzmy szczerze pewnie nie jednej osobie, która oglądała ten film! Chcielibyśmy... ale nie potrafimy lub boimy się tego zakomunikować! Jednocześnie ów reżyserski zamysł nadwyręża naszą wyobraźnię tak bardzo, że kunsztownie zainscenizowana scena orgii będąca centrum - punktem zero - filmu, oddziałuje jak pusta w swej treści otchłań - pusta ale jak bardzo pociągająca, aż chce się wskoczyć i w niej utonąć!
Symbolika: Kubrick manipuluje świadomie kolorami, aby wprowadzić nas w nastrój pożądania, które towarzyszy zresztą całemu filmowi. Najczęściej używanym i rzucającym się w oczy kolorem jest nasycona czerwień - uwielbiam ten kolor! W większości pomieszczeń znajduje się czerwone wyposażenie, czerwone są sofy i zasłony w mieszkaniu Harfordów, czerwony jest fotel i tło obrazu w łazience Zieglera , ogromny dywan w sali Somerton i szata mistrza ceremonii, w końcu i stół bilardowy w bibliotece Zieglera. Czerwień łączymy zarówno z miłością i namiętnością, jak też z krwią, która sygnalizuje często ostrzeżenie. Używana w nadmiarze, przybliża widzowi wszechobecność pożądania i zagrożenia, zawiera w sobie zarówno wysoce erotyczny jak i wysoce niebezpieczny potencjał. Działanie to wzmocnione jest poprzez kontrast z czernią. Na święcie orgii mężczyźni noszą czarne peleryny i stoją na czerwonym podłożu. Obok czerwieni mamy też kolor żółty, który symbolizuje zdradę - maski jako symbol były tradycyjnie używane przez kultury tubylcze w czasie inicjacji; podczas tych rytuałów inicjowani przechodzili tak całkowitą i przeraźliwą metamorfozę, że te przeobrażenia musiały być ukrywane pod maską; może być również sposobem na ukrycie swojej prawdziwej osobowości, charakteru czy intencji; albo może to być twarz o wyrazie bladym, nieruchomym, zagadkowym; w zależności od rodzaju maski może to być potężny znak - natomiast niebieski jest natomiast kolorem zagrożenia i strachu.
Poprzez wprowadzenie figury Zieglera, wulgarnego lubieżnika, spraszającego luksusowe damy do towarzystwa, Kubrick wysuwa na pierwszy plan filmu sprzedajny aspekt pożądania. Centrum handlowe jest miejscem pokus i produkcji pożądania, tylko przełożonym na świat konsumpcji, którego to postać Zieglera, odpowiednio zinterpretowana, jest reprezentantem - skąd my to znamy, odwołam się do naszego polskiego przykładu Galerianek.
Podsumowanie: Małżeński kryzys zostaje w końcu zażegnany, "Rzeczywistość jednej nocy (...) nie może być cała prawdą" stwierdza Alice podczas wyszukiwania przez dziecko prezentów. Akcja filmu rozgrywa się w czasie świątecznym, poprzez co widoczna jest sprzeczność i zakłamanie nowoczesnego społeczeństwa. Tradycyjne święto zadumy nad chrześcijańsko-rodzinnymi wartościami staje się kiczowatym świętem konsumpcyjnym i temu kiczowi odpowiada u Kubricka banalizacja pożądania.
Słowa końcowe, będące jakby kwintesencją całej akcji filmu, brzmią "Musimy jak najszybciej ... zrobić coś bardzo ważnego... Pieprzyć się!" Wskazują, że pożądanie w nowoczesnym małżeństwie straciło swoje misterium - hm przekaz jest jasny i prosty tak samo jak w związkach tak w małżeństwach potrzebujemy nowych bodźców do rozwoju na każdym poziomie - sama miłość nie wystarczy aby się rozwijać - (np. seks - dewiacje, perwersja, spełnianie fantazji,), jeśli tego nie ma to niestety ale związek powoli umiera śmiercią naturalną, bo zamiast szukać między sobą zaczynamy rozglądać się dookoła czy ktoś nie przyjdzie z cudownym eliksirem i pokaże nam inną rzeczywistość. Z erotycznego impulsu przekształca się to, w potrzebę szukania ciągle to nowych, wyuzdanych, niesamowitych podniet. Faktem jest, że nowoczesne traktowanie seksualności, ze swoim wyzyskiem, instrumentalnością i pruderią, zostaje przez reżysera w pełni obnażone...
Wnioski i przemyślenia każdy wyciągnie dla siebie, i co z nimi zrobi to już zależy od Waszej samoświadomości, jedno jest pewne, bardzo ważna jest komunikacja oraz wyrażanie siebie na każdym poziomie, bez skrępowania...
Wnioski i przemyślenia każdy wyciągnie dla siebie, i co z nimi zrobi to już zależy od Waszej samoświadomości, jedno jest pewne, bardzo ważna jest komunikacja oraz wyrażanie siebie na każdym poziomie, bez skrępowania...
Mała zrobiła coś bardzo, bardzo złego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz