Złota zasada samorozwoju brzmi:
Możesz zmienić w sobie tylko to, co wcześniej skutecznie zaakceptowałeś (sic!)
Skończyłem 32 lata, a więc jest to wiek średni, a z wiekiem średnim przychodzą tzw. kryzysy wieku średniego – nie piszcie mi że nie istnieją!!! Straciłem iluzje i naiwność młodości, zetknąłem się z problemem zła, a śmierć nie jest już dla mnie czymś obcym. Rozczarowania w miłości, i w różnych przedsięwzięciach sprawiły że dowiedziałem się dużo o sobie. To wszystko powoduje, że mogę być mniej pewny swoich możliwości. Mam skłonności do wszystkich emocji depresji, rozpaczy, ekscytacji, podniecenia, tajemniczości itd.. Wątpię w dawne wartości i przekonania, staje się bardziej podejrzliwy i czuły w stosunku do moich "wewnętrznych demonów".
To jest czas którym wiele osób pragnie zerwać ze swoim dotychczasowym życiem: zmienić otoczenie, pracę, styl życia czy rozwieść się itd. Pojawiają się pytania „Kim jestem?” „Co chcę zrobić z dalszą częścią mego życia?” itd.
Nie odpowiemy sobie na te pytania jeśli nie zbliżymy się do własnego Cienia - tak ,właśnie tak (sic!) Ponieważ wiek średni to nieuniknione spotkanie z tym co do tej pory ignorowaliśmy czy odsyłaliśmy do naszej podświadomości. Tak więc mężczyzna który do tej pory ignorował swoją kobiecą część osobowości, będzie zmuszony ją przyjąć – bo bez tego kroku nie będzie się rozwijał – również kobieta która ukrywała cechy męskie będzie musiała wyjąć je na światło dzienne i się z nimi pogodzić. Dlatego praca z Cieniem od pewnego etapu życia jest warunkiem koniecznym do rozwoju...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz