niedziela, 22 marca 2015

Gra w relacjach damsko-męskich...



 Pieprzyć konwenanse, znajdź swój własny rytm i działaj!!!

      Na początek napiszę, że liczę się JA…i moje szczęście - pomyślicie zapewne "jaki egoista" hm ale zastanówcie się kto tak naprawdę ma się liczyć?? Dobry egoizm też istnieje ale to temat na inny art.



      W relacjach z kobietami nie interesują mnie żadne maski. Wszelkie rady, wszelkie ostre dostrajanie się do kobiety, NLP, taktyki i inne pierdolety, które są niczym innym jak zakładaniem masek - tworzeniem sztuczności, budowaniem relacji opartej an fałszywym obrazie siebie a przecież wcześniej czy później okaże się kim jesteście i co wtedy??.




      Często słyszę i widzę przypadki kiedy ona/on się nie odzywa bo nie można zbyt często? Kto się pierwszy odezwie? Niech ta pierwsza osoba trochę potęskni? Po 3 dniach zadzwonię itd. To jest prowadzenie gry. A ja się pytam po co komuś gra?

      Więc, piszę kiedy chcę, dzwonię kiedy chcę, mówię co czuję i czego chcę. Jeśli komuś to nie pasuje i nie potrafi mnie zrozumieć i mego podejścia do budowania relacji tzn. że to nie ta kobieta - nie ma co tracić czasu i energii na relacje które mi nie odpowiadają! Mam nie być sobą tylko dlatego aby dobrać się do kobiecych majtek, bo nie odpowiadam jej wyobrażeniom? WTF!!!



      Kiedyś uznawałem, że gra jest niezbędna w relacjach międzyludzkich i kto nie gra, to po prostu oddaje pewne sprawy walkowerem i ostatecznie przegrywa. Jednak to nie jest prawda!!!



      To takie przykre, kiedy widzę że facet musi udawać związek, aby pójść z kobieta do łóżka - a niektórzy nawet się hajtają z tego powodu!!. To chyba bardziej niesprawiedliwe dla siebie, i dla tej drugiej strony. Czemu ludzie nie kumają tego, że jeżeli dwie strony wiedzą o co chodzi i szczerze wyrażają swoje intencje, to mogą się spotykać nawet bez związku czy uprawić dobry seks bez małżeństwa? Szczerość w relacji naprawdę wiele ułatwia.



    Dlatego w moim odczuciu brak gry jest zajebisty! Szczerość, taka bez żadnych gier i naturalność, spontaniczność jest czymś fantastycznym. Podchodzisz rozmawiasz, działasz a jak idzie kujesz żelazo póki gorące. Prawda jest taka, że jak podobasz się kobiecie to nic nie ma znaczenia, żadne czekanie Ci nie pomoże, a wręcz nawet gorzej zaszkodzi. 



      Za dużo mamy gry dookoła. Pragnę relacji, w której nie będzie żadnych gier, a ja sam uczę się jak nie stosować gier. Jak być naturalny i spontaniczny – taki jak chcę być, a nie taki jak oczekuje społeczeństwo lub dyktują jakieś zasady - które stworzył nie wiadomo kto i po co??


     Dlaczego mam się kierować innymi zasadami, niż to co ja sam w życiu chcę i na co mam ochotę? Dopóki jest to spójne z innymi osobami w naszym życiu. Nie krzywdzi ich, nie działa wbrew im – jest na miejscu...



Bądźcie zawsze sobą tego Wam życzę!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz