czwartek, 3 lutego 2011

Gdy stracisz wszystko!

Katastrofa jest naturalną częścią mojej ewolucji w kierunku tragedii i unicestwienia. 

Zrywam moje przywiązanie do rzeczy fizycznych i dóbr materialnych, bo tylko niszcząc siebie, mogę uruchomić całą moc ducha.

Wyzwoliciel, który niszczy moją własność walczy o uratowanie mojego ducha. 

Nauczyciel, który usuwa z mojej drogi wszelką własność, uczyni mnie wolnym.

Bez bólu, bez poświęcenia niczego nie da się osiągnąć. 

To twój ból to twoja piekąca ręka. 

Czujesz przedwczesne oświecenie. 

To twoja najwspanialsza chwila w życiu, a ty wybierasz się gdzie indziej!

Bóg doświadczał naszych przodków.

Jakby to świadczyło o Bogu, gdyby się wycofali? 

Musisz rozważyć możliwość, że Bóg cię wcale nie lubi.

Nigdy cię nie chciał i najprawdopodobniej cię nienawidzi. 

To nie jest żadna tragedia. 

Nie potrzebujemy GO! 
 
Pieprzyć potępienie i odkupienie! 

Jesteśmy niechcianymi dziećmi Boga? I dobrze! 

Najpierw musisz się poddać.

Najpierw musisz wiedzieć, nie bać się, wiedzieć, że pewnego dnia przyjdzie ci umrzeć. 

Dopiero kiedy tracimy wszystko, możemy czegokolwiek dokonać (sic!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz