poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Magiczny Striptiz

 
Gdy pozostaje nieruchoma, oszałamia widza, 
kiedy zaś tańczy, jej czar działa w sposób magiczny (sic!)
   

     Lokale z półnagimi dziewczynami tańczącymi na rurze i dyskretnymi pokoikami na piętrze działają na męską wyobraźnię. Patrząc szerzej, na tle seksturystyki, przemocy seksualnej, przeróżnych dewiacji, pedofilskich afer pójście do klubu go-go wydaje się czymś zupełnie normalnym. Nie wspominając o tym, że w porównaniu z meczami polskiej ligi i perspektywą oberwania metalowym prętem, taka nocna wyprawa na striptiz, w kategorii męskich przygód, jest zdobywaniem sprawności harcerskich.


     Trzeba sobie od razu powiedzieć, że męskie bywanie w knajpach z gołymi panienkami jest oczywiście czynnością świadomą, ale bez premedytacji. Nie oznacza to koniecznie, rzecz jasna, że idąc tam, zakończymy naszą przygodę w pokoiku na piętrze. Nie jest bowiem tak, jak podejrzewają nasze kobiety, że jesteśmy napaleni na wszystko, co się rusza. Że po całym dniu, w którym otaczają nas - w pracy, na ulicy, w supermarkecie - różne biusty, mniej lub bardziej skryte pod koszulkami i skąpymi topami, nasz testosteron musi gdzieś eksplodować.

     Często po pierwszym kwadransie oszołomienia rozbuchaną nagością, wyuzdanymi ruchami i atrakcyjnością kobiecych ciał dochodzimy do siebie, miejsce zmienia się w knajpę - fakt, że dosyć specyficzną w wystroju. Królują stringi, pończochy samonośne lub z podwiązkami, tu i ówdzie kusa, prześwitująca haleczka i, oczywiście wydłużające nogi szpileczki i buty na ogromnych koturnach. Pod przysięgą jednak trzeba zeznać, że każda z zatrudnionych dziewczyn wyglądałaby świetnie nawet w kaloszach.


    Po pewnej ilości alkoholu zaczyna Ci się wydawać, że prawie naga kobieta siedząca Ci na kolanie lub kompletnie naga wijąca się lubieżnie przy rurze uważają Cię za bardzo pociągającego faceta i marzą o tym, aby z Tobą dłużej porozmawiać. Uważasz to za zupełnie naturalne - jesteś przecież atrakcyjnym gościem i w rozmowie nie ma nic zdrożnego… więc nie dopuszczasz do siebie jednego podstawowego pytania - Czy gdybyś znalazł swoją partnerkę w odwrotnej sytuacji, niewinnie rozmawiającą o życiu z rosłym, półnagim chippendalem, który - nie przerywając oczywiście niewinnej konwersacji - wkłada jej język do ucha, a łapę w majtki, nadal twierdziłbyś, że to nic zdrożnego?

    Dlaczego tam chodzimy bo, po pierwsze z ciekawości, po drugie chcemy dać sobie więcej luzu, po trzecie miło się podniecić ładnie wyglądającym ciałkiem ,porównać ze swoją partnerką co i jak , czy ma podobną cipeczkę czy też piersi.Zajrzeć i podejrzeć, to męska ciekawość. Sprawia nam to przyjemność a jednocześnie nie ma zdrady. Nie koniecznie każdy facet musi zaraz myśleć penisem ,to jest zupełnie coś innego, dobre samopoczucie i pozbycie się stresów w niektórych przypadkach….


    Między bajki należy włożyć teorie, że można bywać regularnie w agencyjnych go-go i, nawet bez uprawiania aktywnego seksu, nie upodlić się trochę. Tu wszystko ocieka seksem, w dodatku seksem rozpustnym, dostępnym na pstryknięcie palcami, w słowach, gestach, ubiorze, urodzie - tu nie ma niedopowiedzeń… ale wszystko róbmy z głową bo przyjemności uzależniają a kobiety tym bardziej... aaa i uwaga można się zakochać - znamy takie historie z życia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz