Co one czują, kiedy je dotykamy – oto pytanie podstawowe.
Seks rzeczywiście rodzi się w głowie. Czasami wywoła go dotyk albo sama myśl o pieszczocie, zdjęcie, zapach Twojego ciała, widok mocnych ramion sąsiada, otrzymany komplement albo czyjś miły gest. Z biegiem czasu wszystkie przeżycia, obrazy, bodźce i słowa, które mózg opatrzył znaczeniem podniecające, utworzyły w psychice Twojej kobiety swoisty kod, otwierający ją na seks.

Jak to działa? W chwili, gdy napływający impuls zostanie odczytany jako seksualny, organizm odpowiada hormonalną reakcją łańcuchową, która ma na celu optymalne przygotowanie jej do zbliżenia z Tobą. Ożywiają się zapisane w różnych regionach mózgu erotyczne zapachy, smaki i wspomnienia, które teraz splatają się z nadchodzącymi bodźcami, kreując nowe fantazje. Uczucia, przysadka mózgowa i podwzgórze przełączają się na "program podniecenia seksualnego". Hormony stają się bardzo przyjaźnie nastawione do Ciebie. Wydzielany przy okazji testosteron podąża do mózgu, gdzie zasila erotyczne fantazje. Twoja ukochana coraz wyraźniej widzi w duchu podniecające obrazy, fragmenty erotycznych wspomnień, coraz śmielsze i intensywniejsze stają się jej pragnienia, które ponownie przypuszczają na podwzgórze biochemiczny szturm. Tym razem mocniejszy! Uczucie podniecenia rośnie i rośnie.
Kobiety donoszą, że najwięcej przyjemności czerpią ze stosunku, na który musiały długo czekać i miały czas, aby wymalować go sobie w myślach. W tym kontekście widać, jak żałosnymi kochankami są mężczyźni niedoceniający emocjonalnego aspektu gry wstępnej (sic!)
Usta są organem tak mocno unerwionym, że wystarczy, byś przesunął opuszkiem palca po jej wardze, a dostarczysz jej miłych doznań. Stymulowane wargi wysyłają meldunek do podwzgórza, że ktoś miły dąży do kontaktu cielesnego. Podwzgórze odpowiada hormonami, które wywołują u niej drżenie, podekscytowanie i uczucie szczęścia. Tętnice poszerzają się, dzięki czemu krew napływa do wszystkich struktur miednicy, warg, płatków usznych i błony śluzowej nosa. Przekrwione wargi ust, a także sromowe, nabrzmiewają i nabierają ciemniejszego koloru, łechtaczka powiększa się dwukrotnie, a gruczoł Bartholina zwilża wnętrze pochwy, przygotowując ją do przyjęcia Twojego penisa.

Namiętny pocałunek oznacza nie tylko nawiązanie bezpośredniego kontaktu z łechtaczką, największą gwiazdą kobiecej seksualności, lecz także podwyższa ciśnienie krwi, przyspiesza bicie serca i prowadzi do wymiany między waszymi organizmami mnóstwa biologicznych i intymnych informacji. Kobiety uważają, że pocałunek jest bardziej intymny niż seks oralny, a nawet sam stosunek płciowy (sic!) Dlatego, zaniedbując ten rodzaj pieszczoty, nie tylko niedostatecznie pobudzasz swoją partnerkę, ale także powodujesz u niej uczucie zawodu. Kobieta niecałowana czuje się niekochana. I basta!
Głaskanie i masaż to pieszczoty dobre na wszystko. Redukują przede wszystkim wydzielanie kortyzolu, który jest wrogiem podniecenia seksualnego. Tak stymulowana i zrelaksowana kobieta chętnie otwiera się na inne pieszczoty. Dotyk jest jedynym zmysłem, którego nie da się wyłączyć. Mamy go do dyspozycji już od szóstego tygodnia od poczęcia (sic!)
Ciało Twojej ukochanej jest wyposażone w 20 milionów sensorów. Kiedy tę liczną armię stymulujesz przyjemnym głaskaniem, meldują one mózgowi, że nie ma zagrożenia, a wprost przeciwnie, jest miło i bezpiecznie - możemy śmiało zrelaksować się i... przechodzić do rzeczy.
Niektóre kobiety czują wyraźnie, jak bodźce odbierane przez piersi płyną bezpośrednio do genitaliów. Inne wprawdzie nie dostrzegają u siebie takiego połączenia, ale pieszczenie biustu dostarcza im niebotycznej przyjemności i pogłębia ogólny stan podniecenia. Są panie, które szczytują na skutek samej stymulacji sutków! Prawidłowa stymulacja działa jak zaklęcie „Sezamie, otwórz się!"
Ciekawym fenomenem jest fakt, że panie uważają za bardziej sprawnego nie tyle kochanka, który prezentuje częstszą i dłuższą erekcję członka, lecz mężczyznę dostarczającego im satysfakcjonujących pieszczot (sic!)
Palce serdeczny lub wskazujący są idealnym narzędziem do poszukiwania punktu G. Małe zgrubienie na górnej ściance pochwy znajduje się około 3 cm od jej wejścia - masowanie go powoduje silny wzrost podniecenia i często spazmatyczny orgazm, odczuwany przez całe ciało. Ważna jest jej indywidualna wrażliwość na pieszczoty i umiejętna, niegwałtowna stymulacja.
Strona emocjonalna szczytowania wygląda u każdej inaczej, ale z fizjologicznego punktu widzenia reagujemy podobnie: puls rozpędza się do 180, oddech do 40 razy na minutę, a ciśnienie krwi wzrasta do 200-250. Nabrzmiewają piersi i wargi sromowe, unoszą się sutki i łechtaczka. Następuje rozładowanie napięcia. Oddech i bicie serca stabilizują się. System nagradzania w mózgu oszałamia organizm postorgazmiczną mieszanką hormonalną, wywołującą rozkosz i rozluźnienie.
Jeśli myślisz, że tu skończyła się Twoja praca, to się mylisz, ponieważ istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że za tym orgazmem czeka drugi i trzeci, i tak dalej...